Info
Ten blog rowerowy prowadzi kojak z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 3382.66 kilometrów w tym 387.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.18 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 17470 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Sierpień3 - 0
- 2012, Czerwiec2 - 2
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Wrzesień1 - 0
- 2011, Sierpień1 - 2
- 2011, Lipiec19 - 4
- 2011, Czerwiec5 - 0
- 2011, Maj3 - 2
- 2010, Wrzesień7 - 9
- 2010, Sierpień6 - 4
- 2010, Lipiec13 - 9
- 2010, Czerwiec7 - 6
- 2010, Maj1 - 0
- DST 18.33km
- Czas 00:57
- VAVG 19.29km/h
- Sprzęt Pierwszy
- Aktywność Jazda na rowerze
Rundka po wro + po koszulkę
Wtorek, 7 września 2010 · dodano: 07.09.2010 | Komentarze 3
Z domku na plac Orląt Lwowskich po koszulkę "Zagoń Rower do Roboty". Następnie pokręciłem się trochę po Wrocławiu, aby dobić do 1500 km w tym sezonie. Już wrzesień, a na liczniku taki mały stan :/ Gdzie moje 3k km, które założyłem sobie na ten sezon ?
- Sprzęt Pierwszy
- Aktywność Jazda na rowerze
Ku przestrodze
Poniedziałek, 6 września 2010 · dodano: 06.09.2010 | Komentarze 0
Przeglądając dzisiaj yt natknąłem się na interesujący film. Zamieszczam go tutaj, aby ostrzec innych bikerów.
- DST 79.80km
- Czas 02:54
- VAVG 27.52km/h
- Sprzęt Pierwszy
- Aktywność Jazda na rowerze
Trening I
Niedziela, 22 sierpnia 2010 · dodano: 22.08.2010 | Komentarze 0
Trasa lekko zmodyfikowana bo zrobiłem dwa razy pętle.
- DST 50.63km
- Czas 01:58
- VAVG 25.74km/h
- Sprzęt Pierwszy
- Aktywność Jazda na rowerze
Trening I
Czwartek, 19 sierpnia 2010 · dodano: 19.08.2010 | Komentarze 0
- DST 51.28km
- Czas 01:54
- VAVG 26.99km/h
- Sprzęt Pierwszy
- Aktywność Jazda na rowerze
Trening I
Piątek, 13 sierpnia 2010 · dodano: 13.08.2010 | Komentarze 0
- DST 55.00km
- Czas 02:04
- VAVG 26.61km/h
- Sprzęt Pierwszy
- Aktywność Jazda na rowerze
Trening I
Środa, 11 sierpnia 2010 · dodano: 11.08.2010 | Komentarze 2
Trening I: Wrocław - Biestrzyków - Żórawina - Żerniki Wielkie - Bogunów - Węgry - Przecławice - Jaksonów - Wilczków - Galowice - Szukalice - Komorowice - Wrocław
- DST 22.53km
- Czas 01:02
- VAVG 21.80km/h
- Sprzęt Pierwszy
- Aktywność Jazda na rowerze
Po koszulkę Tauronu
Sobota, 7 sierpnia 2010 · dodano: 07.08.2010 | Komentarze 2
Tauron jako jeden ze sponsorów TdP w centrach handlowych postawił swoje standy i promuję kolarstwo szosowe. Dzisiaj dla 3 pierwszych cyklistów z kaskami sponsor daje koszulki rowerowe - mam nadzieję, że będą to koszulki Tauron'u takie jak mają dziewczyny na standach lub koszulki dla najlepszego górala w TdP.
Pobudka rano ... hmm a w ogóle jej brak. Zegarek ustawiłem na 7:15, bo Arkady od 8 otwarte, a trzeba być na podium. Niestety nie słyszałem budzika albo budzik nie dzwonił. Nie wiem, która opcja jest prawdziwa. Obudziłem się, gdy zadzwonił telefon do Mateusza, więc czym prędzej się ogarnąłem i pędem ruszyłem na rowerze do Arkad. Byłem chwilę po 8:30. Szybkie zapięcie roweru i rura na stand Tauron'u. Żadnego rowerzysty nie widzę - czyżbym był pierwszy ? Po chwili jednak pojawia się dwóch cyklistów z kaskami i informują mnie, że czekają tutaj od 7:30. No nic ważne, że jestem na podium.
- DST 15.83km
- Czas 00:54
- VAVG 17.59km/h
- Sprzęt Pierwszy
- Aktywność Jazda na rowerze
Na siatkę i powrót
Poniedziałek, 2 sierpnia 2010 · dodano: 03.08.2010 | Komentarze 0
Na siatkówkę na Chełmońskiego i powrót.
W pierwszą stronę o mały włos nie potrąciłem chłopca na hulajnodze. Oczywiście rodzice idą po ścieżce dla rowerów, a dziecko kilkadziesiąt metrów przed nimi jedzie na hulajnodze również po ścieżce. Nie zwróciłem im uwagi, że to ścieżka, a do chodzenia używa się chodnika, gdyż się spieszyłem i nie chciałem się wdawać w rozmowy. Jadąc koło dzieciaka zwolniłem i chciałem go minąć po chodniku szerokim łukiem. Nagle on przekręcił hulajnogę o 90 stopni i ruszył w tym kierunku ... ja dałem po hamulcach i jakoś wymanewrowałem. Obyło się bez kontaktu z dzieckiem i hulajnogą oraz skakaniem przez kierownicę. Dzieciak w płacz i do rodziców. Myślałem, że Ci mnie zaatakuję, ale mama powiedziała, że się wystraszył i wszystko jest ok. Chwilę postałem, aby zobaczyć, czy aby na pewno nic się nie stało. Rodzice stwierdzili, że mogę jechać dalej. Przeprosiłem za zaistniałą sytuację i w ruszyłem dalej.
Na siatkówce poziom rewelacyjny, chociaż graliśmy 5 na 6 to dawno tak dobrze mi się nie grało :)
- DST 2.27km
- Czas 00:12
- VAVG 11.35km/h
- Sprzęt Pierwszy
- Aktywność Jazda na rowerze
Dworzec PKP - mieszkanie
Czwartek, 22 lipca 2010 · dodano: 26.07.2010 | Komentarze 6
Po 8-godzinnej podróży pociągiem relacji Olsztyn-Wrocław trzeba było wrócić do mieszkania. Powrót nastąpił głównie ścieżkami rowerowymi, aby nie dostać kolejnego mandatu :/
- DST 33.47km
- Teren 7.00km
- Czas 02:18
- VAVG 14.55km/h
- Sprzęt Pierwszy
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzień 8: Barczewo - Olsztyn
Czwartek, 22 lipca 2010 · dodano: 26.07.2010 | Komentarze 0
Rano standardowo: pobudka z lekkimi problemami :) śniadanie i pakowanie. Nie chcieliśmy wjeżdżać do Olsztyna drogą krajową nr 16, więc ruszyliśmy w kierunku Barczewka. Po drodze minęliśmy Jezioro Wadąg. Marcin jednak zadecydował, że popływamy w jakimś jeziorze po zwiedzaniu Olsztyna. Droga mija przyjemnie, niestety to już ostatnie kilometry naszej wspólnej jazdy podczas tej wyprawy. Do Olsztyna wjeżdżamy od strony Dywity, drogą krajową 51. Po prawej stronie w lesie idzie jakaś ścieżka rowerowa – ale nie jest napisane, gdzie prowadzi, więc jedziemy dalej drogą. Po kilkuset metrach widzimy znak B-9 – zakaz jazdy rowerem. Wjeżdżamy na tą ścieżkę leśna, która pozostawia naprawdę wiele do życzenia – wystające korzenie drzew, plus piasek łącznie z dużym nachyleniem terenu sprawiały ogromne problemy w trakcie jazdy. Bez sakw można by tak jechać, ale sakwy swoje ważą i nie ryzykujemy złapania dziury w dętce. Przy następnym wjeździe na drogę decyduję, że bezpieczniej jest nam jechać krajówką. Znaku B-9 nie ma powtórzonego, więc why not? Już znalazłem wytłumaczenie, gdyby zatrzymała nas policja. Niestety była to bardzo zła decyzja :/ Nie przejechaliśmy kilkudziesięciu metrów, a tu wyprzedza nas Renault Megane Sport i przez okno pani Policjant każe nam zjechać na najbliższym rozjeździe. Po zatrzymaniu się niepotrzebnie zaatakowałem funkcjonariuszy Policji, że tamtą drogą nie dało się jechać stąd taka nasza decyzja. Oni na to, że tutaj pobocza nie ma i zablokowaliśmy trasę. Gadu, gadu i niestety po mandacie: 100 zł, ale bez punktów karnych. Okazało się, że tam, gdzie ponownie wjechaliśmy na drogę to nie było skrzyżowanie, więc znak nie musi być powtórzony. Zapytaliśmy się ich więc jak mamy jechać dalej, oni zaś, że albo tutaj w dół jak mamy odwagę lub trochę na około, ale też w lesie. No nic, wybraliśmy drugą opcję i się rozstaliśmy, po prawie godzinnej rozmowie.
Przez ten postój z mojej winy musieliśmy w pośpiechu zwiedzić Olsztyn, zrobić zakupy i nie było już czasu na jezioro i obiad. Oto kilka zdjęć z Olsztyna:Olsztyn - rynek
© KojakOlsztyn - rynek
© KojakOlsztyn - rynek
© KojakOlsztyn - fragmenty murów miejskich z Bramą Wysoką (Górna Brama) z XIV w.
© KojakOlsztyn - rynek
© KojakBazylika konkatedralna św. Jakuba w Olsztynie
© KojakBazylika konkatedralna św. Jakuba w Olsztynie
© KojakBazylika konkatedralna św. Jakuba w Olsztynie
© KojakBazylika konkatedralna św. Jakuba w Olsztynie
© KojakKopernik w Olsztynie
© Kojak
Na dworcu Marcin miał pociąg do Warszawy wcześniej niż ja, więc pomogłem mu z rowerem i sakwami wpakować się do ostatniego wagonu – PKP nie zadbał o przedział rowerowy. Gdy Marcin odjechał, ja czekałem na pociąg do Wrocławia. Zrobiłem małe zakupy bo prawie 8 godzin podróży przede mną.
Podsumowanie:
W tym roku ponownie nie wypaliła Czarnogóra :/ Mam nadzieję jednak, że za rok zwiedzę ten kraj z Marcinem i może kimś jeszcze. Odwiedziliśmy nieznany nam, ale za to jaki piękny i zróżnicowany kulturowo kawałek Polski. Wrażenia będą niezapomniane, zwłaszcza, że relacja ujrzała światło dzienne. W 7,5 dnia zrobiliśmy ponad 600 km. Szału nie ma, ale dużo zwiedzania było. Zresztą tutaj liczy się obcowanie z natura, a nie kilometry :) Dzięki Marcin za wspólną jazdę, to dzięki Tobie rok temu zacząłem przygodę z rowerem i sakwami. Mam nadzieję, że za rok wypali Twój plan Bałkanów i razem podbijemy ten zapewne piękny, lecz zniszczony wojną i przez to mniej odwiedzany przez rowerzystów teren Europy.
Dzień poprzedni.