Info
Ten blog rowerowy prowadzi kojak z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 3382.66 kilometrów w tym 387.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.18 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 17470 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Sierpień3 - 0
- 2012, Czerwiec2 - 2
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Wrzesień1 - 0
- 2011, Sierpień1 - 2
- 2011, Lipiec19 - 4
- 2011, Czerwiec5 - 0
- 2011, Maj3 - 2
- 2010, Wrzesień7 - 9
- 2010, Sierpień6 - 4
- 2010, Lipiec13 - 9
- 2010, Czerwiec7 - 6
- 2010, Maj1 - 0
Masa Krytyczna
Dystans całkowity: | 140.50 km (w terenie 40.00 km; 28.47%) |
Czas w ruchu: | 09:04 |
Średnia prędkość: | 15.50 km/h |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 70.25 km i 4h 32m |
Więcej statystyk |
- DST 39.52km
- Czas 02:15
- VAVG 17.56km/h
- Sprzęt Pierwszy
- Aktywność Jazda na rowerze
Peleton rowerowy od stadionu do stadionu
Niedziela, 26 września 2010 · dodano: 26.09.2010 | Komentarze 2
W dniu dzisiejszym wziąłem udział w obchodach IV Wrocławskich Dniach Promocji Zdrowia, a dokładniej w przejeździe rowerowym przez Wrocław. Byliśmy jednym peleton i policja zabezpieczała przejazd. Na miejsce startu dotarłem po 10 i odhaczyłem się na liście uczestników - w tym roku nie rozdawali koszulek, ale za to na mecie czekała na nas grochówka (o tym później). Na starcie spotkałem Michała, Rafała oraz Marcina , a także kilka innych osób, których do tej pory nie znałem. Na starcie pojawić się również miała Karolina z aktywnych, która o evencie dowiedziała się ode mnie poprzez mój wpis na aktywni.pl Chwilę po 11 ruszyliśmy w drogę, która wyglądała tak:
Pewnie już wiadomo skąd nazwa od stadionu do stadionu. Zbiórka peletonu
© WrocNamCzęść ekipy BS
© WrocNamDotarłem na start
© Organizator przejazduPozostała część ekipy BS
© WrocNamStartujący peleton
© WrocNamTrochę na starcie nas było
© Organizator przejazduStartujemy
© Organizator przejazdu
Jechaliśmy tempem spacerowym, czyli 10-12 km/h, ale o to chodziło. Miało być zdrowo, a nie zajeżdżać organizm :) w czym ja jestem dobry. Niestety prędkość powodowała, że jadąc z krótkim rękawkiem zaczęło mi się robić zimno. Na stadionie AWF było ciepło i nawet Michał zdjął długi rękaw, a po chwili żałował swojej decyzji. Po drodze najpierw on przybrał grubsze odzienie, a po kilku minutach przyszedł czas i na mnie. Nawet w koszulce z długim rękawem czułem podmuchy zimnego wiatru.Peleton zbliża się do Ronda Reagana
© Organizator przejazduPeleton zbliża się do Placu Domikańskiego
© Organizator przejazduPeleton na Placu Domikańskiego
© Organizator przejazduAerodynamiczna postawa :)
© Organizator przejazduCzoło peletonu
© WrocNamPeleton w całej okazałości
© Organizator przejazduPeleton w całej okazałości
© Organizator przejazduPeleton w całej okazałości
© Organizator przejazduW drodze na stadion - już w długim rękawie
© WrocManPeleton w całej okazałości
© Organizator przejazduPeleton w całej okazałości
© Organizator przejazduPeleton w całej okazałości
© Organizator przejazduPeleton w całej okazałości
© Organizator przejazdu
Gdy dotarliśmy do stadionu na Maślicach czekała tam na nas niespodzianka. Dostaliśmy pamiątkowe medale :) Medal IV WDPZ
© WrocNamJuż z pamiętkowym medalem
© Organizator przejazduJuż z pamiętkowym medalem
© Organizator przejazduPod stadionem
© WrocNamDwunapędowiec
© WrocNam
Po chwili zaczął się pokaz cheerleaderek i my czekaliśmy na ciepłą grochówkę, która miała nas ogrzać. Ja ubrałem nawet kurtkę przeciwdeszczową, aby nie wyziębić organizmu. Po zupie i krótkiej rozmowie z ekipą zawróciłem do domu.
Wracając do domu natchnąłem się na dziwną organizację drogi rowerowej - ul. Na Ostatnim Groszu.
Ścieżka rowerowa najpierw jest po prawej stronie, a po chwili, przejeżdżając przez wyjazd ze stacji, ścieżka znajduje się po lewej stronie. Kto to projektował tego nie wiem, ale zapewne nie jeździ na rowerze ...
Dopiero 1,6k km w tym sezonie :/
Zdjęcia z imprezy już wkrótce.
Trochę nowinek technicznych - rower bez łańcucha.
- DST 100.98km
- Teren 40.00km
- Czas 06:49
- VAVG 14.81km/h
- Sprzęt Pierwszy
- Aktywność Jazda na rowerze
Trzebnica i Masa Krytyczna
Piątek, 25 czerwca 2010 · dodano: 25.06.2010 | Komentarze 0
Na wycieczkę do Trzebnicy wybrałem się z seczkiem aby przejechać trasę zaproponowaną przez Maję Włoszczowską w Rowerowniku z dnia 24.VI.2010. Nie umówiliśmy się, o której startujemy, gdyż był to dzień rozdania świadectw w szkołach i Paweł nie wiedział, o której będzie wolny. Ja wstałem dość późno, bo po 10 i jak włączyłem GG Paweł już był wolny i mogliśmy ruszać. Podjechałem, więc pod Most Trzebnicki i razem ruszyliśmy w trasę, która miała wyglądać następująco:
Trasa przebiegała, przez las i drogi polne, więc moje opony chwilami się buntowały, ale dały radę. Nie było ciśnienia, aby jechać szybko, gdyż Paweł chciał wyłącznie zdążyć na Masę Krytyczną, zupełnie jak ja (początkowo był plan obejrzeć jeszcze mecze MŚ 2010).
W Trzebnicy rundka po Rynku i postój przy budce z lodami. Lody włoskie lub świderki to obowiązkowy etap każdej wycieczki ;)
Powrót do Wrocławia nastąpił tą samą trasą. Mieliśmy jeszcze 1,5 godziny do Masy Krytycznej, więc wspólnie pokręciliśmy się do mieście. Szukaliśmy jakiejś stacji, aby umyć rowery oraz coś zjeść na szybko - od rana na cornach i lodach człowiek długo nie pociągnie ;)
Na Plac Bema dotarliśmy przed 18 i czekaliśmy na resztę wrocławskich rowerzystów. Start około 18:20 i przez godzinę krążyliśmy po Wrocławiu. Trasa była następująca jak dobrze pamiętam:
Po Masie Krytycznej rozłączyłem się z seczkiem i każdy pojechał w swoją stronę. Z racji faktu, iż brakowało mi jeszcze kilku km do stówki postanowiłem pokręcić się jeszcze troszkę po Wrocławiu, aby przekroczyć 100 km.
Szkoda, że nie było aparatu na tej wycieczce, bo kilka miejsc było na prawdę uroczych.