Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kojak z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 3382.66 kilometrów w tym 387.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17470 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kojak.bikestats.pl
  • DST 51.31km
  • Czas 03:28
  • VAVG 14.80km/h
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Pierwszy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bałkany 2011 - Dzień 7: Jezioro Szkoderskie - Podgorica/Mojkovac (Balkans 2011 - Day 7)

Piątek, 22 lipca 2011 · dodano: 22.08.2011 | Komentarze 0

Rano szybko wstajemy i opuszczamy miejsce dzikiego noclegu. Na początku z górki jeszcze - to zapewne jeszcze końcówka wczorajszej górki. Po kilku kilometrach zatrzymujemy się na śniadanie, na które zjedliśmy po burku. Będąc na Bałkanach nie można nie spróbować tej potrawy. Przepis tutaj.
Niestety ze względu na upały i moją chorobę musimy skrócić trasę i nie objeżdżamy Jeziora Szkoderskiego, tylko kierujemy się od razu w stronę Podgoricy.
Dodatkowo zamierzamy wziąć pociąg w kierunku Mojkovac. O 13 jesteśmy już w stolicy Czarnogóry i udajemy się w kierunku dworca PKP. Gdy dotarliśmy do celu, okazuje się, że na dworcu jest "powódź", a raczej Pan ze strażacką sikawką myje podłogę :)

Bałkany 2011 - Dzień 7: Jezioro Szkoderskie - Podgorica/Mojkovac -> Dworzec PKP w Podgoricy © Kojak

Po zaciągnięciu informacji udajemy się do centrum, w celu zjedzenia obiadu oraz obejrzenia miasta.
Bałkany 2011 - Dzień 7: Jezioro Szkoderskie - Podgorica/Mojkovac -> meczet w dawnej dzielnicy tureckiej w Podgoricy © Kojak

Bałkany 2011 - Dzień 7: Jezioro Szkoderskie - Podgorica/Mojkovac - turecka wieża zegarowa (Sahat Kula) w Podgoricy © Kojak

Bałkany 2011 - Dzień 7: Jezioro Szkoderskie - Podgorica/Mojkovac -> odpoczynek ... © Kojak

Bałkany 2011 - Dzień 7: Jezioro Szkoderskie - Podgorica/Mojkovac -> 3 rumaki z sakwami © Kojak

Na dworzec docieramy kilkanaście minut przed pociągiem. Dużo ludzi jest już na stacji, co prognozuje ścisk. Ze stolicy Czarnogóry w ciągu dnia odjeżdża około 10 pociągów, cieszmy się więc, że w Polsce jest ich trochę więcej ;) Pociąg do Mojkovac miał aż 3 wagony i konduktor nie pozwolił nam zapakować wszystkich rowerów do ostatniego wagonu. Marcin musiał jechać sam w środkowym. Ceny biletów nie były wygórowane, a mianowicie za rower 4 EUR, a za osobę 3 EUR. Na drogę kupiliśmy arbuza, więc gdy ruszyliśmy zajęliśmy się jego konsumpcją. Pociąg powoli zaczął wspinać się w górę, a my mieliśmy przepiękne widoki. Po drodze pociąg przejeżdżał przez tunele, w których zatrzymywał się na chwilę i ludzie wysiadali. Okazało się, że po drodze mijaliśmy niewidoczne stacje. Widok ludzi wysiadających w środku nieoświetlonego tunelu na początku robił wrażenie, jednak po kilku takich "stacjach" przywykliśmy do tego.
Do Mojkovac docieram po 20. Jest już szarówka i czuć, że zmieniliśmy wysokość. Zaczynamy od ubrania cieplejszej odzieży, a następnie szukania noclegu. Próbujemy najpierw u strażaków, ale niestety bez sukcesu. Kręcimy się trochę po mieście, aż tu nagle woła ktoś do Was po angielsku, czy nie potrzebujemy pomocy. Pierwsza moja myśl była następująca: może wreszcie uda się nocleg na gospodarza i będzie okazja zbratać się z miejscową ludnością. Po wymianie kilku zdań z wołającym nas mężczyzną (Vesco vel. Tiger) i jego kolegą (Zoran) okazuje się, że remontują placówkę Czerwonego Krzyża. Vesco zaprasza nas na nocleg, ale najpierw rozmawiamy. Jak się okazuje Zoran pracował w Niemczech oraz ma z Polką dwie córki. Próbuje rozmawiać z nami po polsku i niemiecku, ale niestety niezbyt mu to wychodzi :) W międzyczasie pijemy rakiję. Jak przystało na Polaków walnęliśmy na raz co wzbudziło zdziwienie towarzyszy. Jak powiadał Vesco rakije powinniśmy "taste". Gdy dotarliśmy do domu Vesco rozbiliśmy namioty, a następnie Tiger zaprosił nas na kolację. Długo by pisać jak nam dobrze się rozmawiało i jak miło spędziliśmy czas. Kocham za to podróże, podczas których można poznać takich ludzi, jak Vesco, którzy niewiele mają, ale potrafią się tym dzielić.
Około 1 w nocy kładziemy się spać, jednak wcześniej Tiger informuje nas, że na robiąc śniadanie możemy korzystać z jego kuchni i lodówki. (Vesco thank you for your hospitality)

Twarze Podgoricy (stolicy Czarnogóry):
Bałkany 2011 - Dzień 7: Jezioro Szkoderskie - Podgorica/Mojkovac -> Twarze Podgoricy I © Kojak

Bałkany 2011 - Dzień 7: Jezioro Szkoderskie - Podgorica/Mojkovac -> Twarze Podgoricy II © Kojak


Dzień następny
Dzień poprzedni
Oto trasa:





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lisze
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]