Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kojak z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 3382.66 kilometrów w tym 387.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.18 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 17470 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kojak.bikestats.pl
  • DST 126.07km
  • Teren 25.00km
  • Czas 06:30
  • VAVG 19.40km/h
  • Sprzęt Pierwszy
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień 5: Augustów - Mazurki - Dowspuda - Raczki - Giżycko

Poniedziałek, 19 lipca 2010 · dodano: 26.07.2010 | Komentarze 0

Przez wczorajszą burzę w dniu dzisiejszym postanowiliśmy przejechać jak największą ilość kilometrów. W Augustowie zrobiliśmy szybkie zakupy w Biedronce i ruszyliśmy drogą 664. Kilometry dość szybko mijały. W Raczkach skręciliśmy w drogę 665 w kierunku Olecka. Po drodze minęliśmy cmentarz wojenny z I wojny światowej, na którym pochowano 43 żołnierzy niemieckich oraz 42 rosyjskich.

Cmentarz wojenny z I wojny światowej, na którym pochowano 43 żołnierzy niemieckich oraz 42 rosyjskich © Kojak

Cmentarz wojenny z I wojny światowej, na którym pochowano 43 żołnierzy niemieckich oraz 42 rosyjskich © Kojak

Na trasie:
W trasie © Kojak

W trasie © Kojak

Przejeżdżając przez Wieliczki zatrzymaliśmy się przy drewnianym kościele pw. Narodzenia NMP. Na belce napis informujący o wybudowaniu w 1676 r. Niestety nie mogliśmy wejść do środka, bo kościół był zamknięty. Jak doczytałem teraz wewnątrz znajduje się:
- ołtarz z bogatą ornamentacją, wykonaną przez snycerza z Olecka w 1708 (snycerz Schöbel)
- ambona pochodząca z początków XVIII w., ufundowana przez proboszcza Michała Giżyckiego, polichromia na ambonie wykonana w 1712 na koszt parafii.
Drewniany kościół pw. Narodzenia NMP w Wieliczkach © Kojak

W Olecku kierowaliśmy się na Giżycko i jechaliśmy drogą 655. Kilometrów przybywało i trochę głód dawał się we znaki. Postanowiliśmy się zatrzymać przy Jeziorze Gawlik. Przed obiadem zajechaliśmy jeszcze do wsi Grądzkie, aby zobaczyć wiatrak typu holenderskiego.
Grądzkie - zrujnowany wiatrak © Kojak

Grądzkie - zrujnowany wiatrak © Kojak

Marcin przy częściach wiatraku - Grądzkie © Kojak

Wreszcie robimy swój obiad: spaghetti a’la tyrolska (wg Marcina: rowerowe spaghetti). Pewnie domyślacie się jakie były składniki :). Gdyby jednak ktoś chciał poznać odpowiednie proporcje składników zapraszam do kontaktu. Postój trochę się wydłużył, bo wiatr spłatał nam figla i przewrócił całą menażkę z makaronem, i trzeba było gotować wszystko od początku.
Gdy dotarliśmy do Giżycka musieliśmy ustalić dalszy plan jazdy: nocować tutaj i rano pozwiedzać, czy może jechać na północ do Gierłoży i Mamerek, a następnie powrócić do Giżycka i potem jechać w stronę Śniardw. Wybraliśmy plan pierwszy i zaczęliśmy szukać noclegu. Udało nam się rozbić namiot w gospodarstwie agroturystycznym Pana Antoniego w Sulimach k. Giżycka, któremu bardzo dziękujemy i pozdrawiamy.

Tego dnia mało zwiedziliśmy, ale za to dużo przejechaliśmy.

Dzień poprzedni. Dzień następny.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa takze
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]